Dlaczego kobiety trwają przy socjopatach i manipulatorach?
Kobiety stale zapytują: „Jestem tak silna – dlaczego miałabym to tolerować?” Lub: „Jak może ktoś taki jak ja – skończyć w związku takim jak ten obecny?”
Prawie każdy z psychopatów w którymś momencie zarzucił swojej kobiecie, że jest tak samo chora jak on. Jest to bowiem Mistrz Projekcji, projektujący swoją własną patologię na innych. Prawie każda z kobiet nadmieniała, że partner powiedział jej, że to ona jest patologicznym przypadkiem lub chorą umysłowo i skoro jest tak chora, nikt inny by jej i tak nie zechciał.
Psychopata nie wchodzi w życie kobiety anonsując, iż jest on spragnionym władzy, wysoce seksualnie zorientowanym mężczyzną, który jest niezdolny do miłości! Psychopaci prezentują się na początku jako kochający, troskliwi, uczuciowi mężczyźni, ponieważ nauczyli się, że jest to najlepszy sposób, aby zapewnić sobie władzę i seks. Ale kim są kobiety, które znajdują swych bliskich w zwodniczych psychopatach i dlaczego? Co sprawia, że nie są one świadome psychopatii?
Łakomy kąsek - kobieta ufna i empatyczna
Wiele z nich wkracza w taki związek w czasie, kiedy czują się osłabione po stracie kogoś bliskiego, są zestresowane, cierpią na niepokój i depresję. Te czynniki ryzyka definitywnie przyczyniają się do podatności kobiet, jednak nie są to jedyne czynniki. Samotność czyni kobiety podatnymi na atak i drapieżnik o tym wie. Wiele osobistych historii tych kobiet obraca sie wokół dotkliwego osamotnienia w czasie, kiedy spotykaja one psychopatę. Nie można zapominać o najważniejszym, a mianowicie, że potrzeby uczuciowe i społeczne są kluczowym czynnikiem w psychopatycznym ataku.
Wiele z tych kobiet kilkakrotnie rozpoczynało i kończyło związek, zanim zdołały uwolnić się ostatecznie i dopiero wówczas pogłębiający się ból tego, co musiały przeżyć zaczyna do nich docierać w pełni. Pomimo tego, czego doświadczyly z rąk psychopaty, kobiety wciąż bywają w rozterce przed porzuceniem psychopaty i odejściem bez odpowiedzi na pytania, co właściwie z nim jest złego i przyjrzeniu się bliżej swym doświadczeniom i temu, co naprawdę się wydarzyło.
Ludzie, którzy potrafią się wysoce ekscytować nie cierpią monotonii. Jedno jest pewne u kobiet związanych z psychopatami: podobnie jak oni nie lubią nudnego życia, tak i one nie lubią nudnych mężczyzn.
Atrakcyjność bywa często podświadoma i kobieta czuje jakby ją coś „napędzało”. Jeśli pociągają ją dominujący, szukający podnieceń ekstrawertycy, to może być jej „skrzywienie”. Jednakże, z samej natury tego, ‚kto’ ją pociąga, będzie ona zawsze łowić w sadzawce patologii, ponieważ psychopaci są zawsze dominujacymi, szukającymi ekscytujących podniet ekstrawertykami, którzy właśnie jej się podobają!
Nie wszyscy dominujący mężczyźni są psychopatami, ale WSZYSCY psychopaci są dominujący. Jeśli więc szuka ona takiego typu, może ryzykować bardziej trafienie na psychopatę niż kobieta, która nie lubi dominujących mężczyzn. Musi więc ona zrozumieć swój ‚czynnik ryzyka”, że kiedy spotyka się z dominujacymi ekstrawertykami, to ryzykuje wylądowanie z psychopatą.
Uczuciowe kobiety są zwykle odbierane pozytywnie w towarzystwie innych ludzi. Mają one tendencję do skupiania się na słodkich rzeczach w takim związku, pamiętając czas, kiedy on przyniosił jej kwiaty, był dobry dla dziecka lub psa, lub też zrobił coś nadzwyczajnego w ich rocznicę ślubu. Ich zdolność do uwydatniania sentymentalnych aspektów związku pozwala psychopacie kamuflować wiele z jego wybryków.
Kobieca wrażliwość na potrzeby innych, sprawia, że jest ona osobą o czułym sercu. Ale z związkach z psychopatą będzie ona mieć tendencje do nadmiernego współczucia dla smutnej historii jego życia, w którym przedstawia się on jako ktoś skrzywdzony.
Stwierdzenie „on mnie męczy” jest absolutnie prawdziwe. Psychopaci są znani z uporczywości. Im bardziej on wyniszczy ją emocjonalnie, tym mniej będzie ona zdolna do stawiania czoła jego kłopotliwym i sprzecznym zachowaniom. Pomimo wyczerpania, pragnie ona utrzymać związek, tak więc czyni to, co on chce, aby kupić spokój za każdą cenę. Nie ma ona pojęcia o tym, że takie zachowanie kosztować ją będzie wszystko.
Miłość czy zauroczenie?
Tak wielu ludzi myli uczucie „zauroczenia” z emocją, jaką jest miłość. Jest oczywistym, że dla tych, którzy trwają w chronicznie niebezpiecznych i patologicznych związkach, te dwa elementy są ze sobą „pomieszane”. Nieumiejętność rozróżnienia i oddzielenia tych pojęć może utrzymywać ludzi na tej samej ścieżce selektywnego wybierania związków, ponieważ ciągle w ten sam sposób dokonują wyboru i trafiają na osoby tego samego typu!
Zauroczenie jest w dużym stopniu nie tylko nieświadome, lecz ma również podłoże fizyczne. W istocie, istnieje coś takiego jak „erotyczne piętno” [z ang. erotic imprint], należące do sfery nieświadomości i kierujące naszym zauroczeniem. . Nasze erotyczne piętno zostaje dosłownie „wdrukowane” w młodości w naszą psychikę – w wieku, kiedy zaczynamy zauważać płeć przeciwną i odczuwać do niej pociąg.
Często na sposób wybierania związków bardziej wpływa atrakcyjność niż cokolwiek innego. Wiedza o tym, „kogo” i „jakie typy” uznajecie za atrakcyjne, pomoże wam zrozumieć wasze wzorce selekcji. Niektórzy ludzie wybierają cechy charakteru – uczynność, humor, łagodność lub inną właściwość, ku której wydają się być przyciągani. Inni kierują się raczej fizycznością i to ona stanowi dla nich czynnik decydujący o „tak” lub „nie”. Może lubicie blondynów lub niebieskookich. To także może kierować waszym wzorcem selekcji.
Czasami wzorcami selekcji może kierować Pourazowa Atrakcyjność. Ludzie, którzy byli maltretowani, zwłaszcza jako dzieci, mogą posiadać wzorce nietypowe i destrukcyjne. Chociaż może się to wydać odwrotnością tego, czego oczekiwaliście, wzorce te są w dużym stopniu napędzane przez nierozwiązane traumy. Ludzie, którzy wychowywali się w domach alkoholików, w rodzinach dysfunkcyjnych lub w których byli wykorzystywani, skłonni są do powtarzania tych wzorców przy dobieraniu sobie partnerów. Często wybierają osoby o „cechach” podobnych do maltretującego, nie opiekuńczego, bądź uzależnionego dorosłego, z którym dorastali lub musieli mieć kontakt. Mogą to być cechy fizyczne (wygląd), behawioralne (zachowanie) bądź emocjonalne (sposób wkorzystywania czy odrzucania). W każdym razie, nierozwiązane problemy maltretowania skłaniają ich do ciągłego wchodzenia w związki z osobami maltretującymi. Jako dorośli nie rozumieją, dlaczego na partnerów wciąż wybierają sobie tych, którzy ich wykorzystują, zaniedbują, czy są nałogowcami. To, co pozostaje nierozwikłane, powtarza się w kółko przez całe życie, dopóki nie zostanie rozwiązane.
Jeśli więc nie masz pojęcia, że o twoich wyborach (selekcji) decyduje atrakcyjność (dobra, zła bądź patologiczna), wciąż wybierasz w ten sam sposób i dostajesz ciągle to samo. Lecz ponieważ na świecie bez przerwy używa sie słowa „miłość”, i ty go używasz. Swoje oparte na atrakcyjności wybory (które w wielkiej mierze są dysfunkcyjne) nazywasz „miłością”, a potem dziwisz się i nie możesz zrozumieć natury tej tak zwanej „miłości”. Twoje zauroczenie NIE jest miłością. To zwykłe zauroczenie, oparte na pociągu. O tym, jaka to „miłość”, decyduje przede wszystkim to, co dzieje się w związku, a co się w nim nie dzieje.
Sam fakt, że w coś wierzysz, nie czyni tego prawdziwym
Co rusz uświadamiam sobie, że stwierdzenie “Sam fakt, że w coś wierzysz, nie czyni tego prawdziwym” bardzo pasuje do przypadków zaprzeczeń w patologicznych związkach miłosnych. Jest coś w narcyzach i psychopatach, co może sprawić, że zapominamy o ich patologii i powracamy do wcześniejszych „mglistych” przekonań.
Strach, zobowiązanie i wina
Pragnienie, by mieć normalnego partnera, masz głęboko zakorzenione. Połącz to ze zdolnością NPD (osoby z narcystycznym zaburzeniem osobowości) i PP (osobowości psychopatycznej) do przekonania cię o swojej – przynajmniej przelotnej – normalności, a otrzymasz kobietę, która uczepiła się pazurami ułamka sekundy jego normalnego zachowania i nie zamierza odpuścić. Wykształcone, bystre i odnoszące sukcesy kobiety mogą zmienić się w ślepo zapatrzone, zahipnotyzowane fanatyczki, kiedy chodzi o przekonanie, że on jest albo może być normalny, lub że to z nią jest coś nie w porządku.
Może ci się wydawać, że osiągnęłaś spore postępy w zrozumieniu niezmiennej natury jego zaburzenia, a potem, ni stąd ni zowąd, jesteś znowu ślepo wpatrzona i zahipnotyzowana.
Podczas gdy patologia nigdy się nie zmienia, zmianie ulega twój system przekonań. Oczywiście osobnicy z NPD i PP są niezdolni do prawdziwej, trwałej zmiany. On się nie zmienił. Jedyną rzeczą, która uległa zmianie, jest twoje pragnienie wiary w jego normalność i zaprzeczenia jego patologii. Nie tyle jest to „zmiana” per se, co raczej powrót do siedzenia okrakiem na płocie i niemożność zdecydowania się na jeden system przekonań.
Większość partnerów żyje w stanie dysonansu poznawczego – w konflikcie pomiędzy „on jest dobry” i „on jest zły”, który jest tak ogłupiający, że nigdy nie udaje się rozwiązać wewnętrznej niepewności, czy on jest BARDZIEJ dobry niż zły, czy BARDZIEJ zły niż dobry. Żyją we mgle powracających wspomnień, które wspierają oba punkty widzenia – pamiętają dobro, lecz wciąż czują zło. Owe nawracające obrazy sprawiają, że wciąż siedzą na płocie, nie mogąc stworzyć spójnego systemu przekonań na jego temat.
Twoje pragnienie, by „w to wierzyć” nie urzeczywistni tego. Nie uczyni go normalnym. Nie uleczy jego narcyzmu czy psychopatii. Będzie cię jedynie utrzymywać rozdartą między przekonaniami, które wywołały emocjonalny paraliż. Joyce Brown (mentorka Instytutu w kwestii patologicznych związków miłosnych) powiedziała, że „jedyne, co się dzieje, kiedy siedzisz na płocie, to że wbija ci się w tyłek!” Spróbuj się poruszyć, kiedy jesteś unieruchomiona przez słupek w płocie!
Tylko to, że w to wierzysz, nie oznacza wcale, że z nim jest wszystko w porządku, że dotrzyma słowa i przestanie robić to, co robi, że terapia poskutkuje, że z nim nigdy nie było coś nie tak, że to prawdopodobnie ty… czy cokolwiek z tego, co sobie wmawiasz, żeby pozostać w związku, będącym patologiczną katastrofą.
Nawet Benjamin Franklin powiedział: „Uważamy następujące prawdy za oczywiste…” Dla nas, działających w obszarze psychopatologii, taką oczywistą prawdą jest to, że patologia jest niezmienna, czy w nią wierzysz, czy nie.
On się zmieni, czyli o sile fantazji
Eckhart Tolle powiedział: „Emocjonalne cierpienie powstaje w momencie, kiedy nie akceptujemy aktualnego stanu rzeczy”.
Kobiety, które znajdują się w związkach z osobami patologicznymi, charakteryzują się silną skłonnością do „fantazjowania”. Fantazjowanie to nie tylko myślenie życzeniowe. Fantazjowanie ma również w sobie inne komponenty, które wpływają na twoje życie tu i teraz.
Fantazjowanie często wiąże się z przyszłością i w pewien sposób z przeszłością. Oto jak:
Kobiety często pozostają w patologicznych związkach, ponieważ ogarnia je panika lub strach przed porzuceniem, kiedy one same, bądź patologiczny partner, próbują zakończyć związek. Kończy się na tym, że z powodu owych uczuć strachu/paniki/porzucenia kobieta albo odnawia kontakt, albo pozwala na jego odnowienie.
Opuszczenie jest uczuciem z wczesnego dzieciństwa. Z technicznego punktu widzenia – jako dorośli – nie czujemy się „opuszczeni” ani nie można nas opuścić (chyba że ktoś jest na przykład osobą zależną w sensie medycznej kwalifikacji). Dorosły człowiek nie może czuć się opuszczony, ponieważ nie można opuścić zdrowego umysłowo dorosłego osobnika w taki sposób, w jaki można to zrobić, kiedy jest dzieckiem. Uczucie, o którym mowa, pochodzi z wczesnego dzieciństwa i zazwyczaj powiązane jest z okresem opuszczenia przez jakiegoś dorosłego bądź rodzica. Jest to uczucie typu regresji wieku – coś, co wciąga cię z powrotem w stan emocjonalny z dzieciństwa bądź bardzo wczesnej młodości.
Uczucie „kończenia się” związku z mężczyzną często podświadomie przywołuje uczucia opuszczenia z dzieciństwa. Są to skojarzenia z przeszłości i przeradzają się one w fantazję, że odbywa się to wciąż od nowa, mimo że w rzeczywistości wcale tak nie jest. Poprzedni mężczyzna, który faktycznie cię opuścił, kiedy byłaś dzieckiem (na przykład), to nie to samo, co odejście osoby patologicznej z twego dorosłego życia.
Jednak w głębi to dziecięce uczucie jest tak silne, że jest jak „dziura w duszy”. Fantazja, że TO jest tym samym co TAMTO, przejmuje kontrolę i wskutek paniki wracasz do niego albo zgadzasz się na jego powrót.
Fantazje zwracają się również ku przyszłości. Bajki są fantazjami i opierają się na [schemacie] „pewnego razu… długo i szczęśliwie”, czyli same dobre rzeczy, jakie „mogłyby” wydarzyć się w przyszłości.
Kobiety pozostają w związkach z osobnikami patologicznymi opierając się na „fantazjach o prawdopodobnej przyszłości” – „on może przestać zachowywać się patologicznie”, „może mnie poślubi”, „może przestanie zdradzać”, „może mówić prawdę”. Fantazje na temat szans są bardzo podobne do hazardu… stawianie na przyszłość, która najprawdopodobniej się nie urzeczywistni w wypadku patologicznego partnera.
Dlaczego? Ponieważ patologia to niezdolność do zmiany i utrzymania zmiany, niezdolność do rozwoju w jakikolwiek znaczący sposób oraz niezdolność zobaczenia, jak własne zachowanie odbija się na innych.
Kolejnym czynnikiem, który trzyma kobiety w patologicznych związkach, jest „projekcja fantazji”. Innymi słowy, fantazjują, że on będzie szczęśliwy z NASTĘPNĄ kobietą i jej dostaną się wszystkie jego dobre cechy i żadne złe. To też fantazja… że jego patologiczna natura jakimś cudem nie dotknie JEJ w sposób, w jaki dotknęła ciebie. (Nie da się włączać i wyłączać patologii jak można to robić ze światłem przy pomocy przełącznika!)
Kontakt z patologią dotyka KAŻDEGO TAK SAMO!!
Kobiety wyobrażają sobie, że to uczucie „porzucenia” wpłynie na nie w taki sam sposób, w jaki wpłynęło na nie w dzieciństwie. (Tak dla twojej informacji – tak się nie stanie).
Kobiety wyobrażają sobie, że on, będąc z nimi, będzie inny. Jeśli jest on naprawdę osobą patologiczną, to jest to w nim zaprogramowane. To JEST w jego DNA.
Kobiety fantazjują, że w przyszłości będzie on szczęśliwy i że coś je ominie. Jeśli jest on naprawdę osobą patologiczną, jego wzorce zachowania nie zmieniają się.
Fantazja to nie „tu i teraz”. To brak obecności w prawdziwym życiu, które dzieje się w tej chwili . To myślenie w stylu „gdzieś tam”. Wróć do tego, co jest prawdziwe teraz. Wypisz tutaj 5 najbardziej prawdziwych rzeczy na jego temat:
1. …
2. …
3. …
4. …
5. …
A teraz cofnij się, wyjdź poza te uczucia z dzieciństwa i spójrz na listę oczami osoby dorosłej. Nie możesz być porzucona jako dorosły, ponieważ gdziekolwiek się udasz, jesteś wszystkim, czego potrzebujesz jako dorosły człowiek. Nie masz potrzeby zależności, jaką miałaś w dzieciństwie. Być opuszczoną to być zależną od tego, kto opuszcza. Dorośli nie są zależni.
Twoje prawdziwe życie toczy się właśnie TERAZ, podczas gdy ty pogrążona jesteś w myślach o jego teatrzyku i patologicznej intrydze. OMIJA cię prawdziwe życie, które dzieje się teraz! Dramat, obsesja i natrętne myśli to zazwyczaj fantazje – o przeszłości albo teraźniejszości. Na pewno nie dotyczą chwili obecnej i tego, co dzieje się teraz. Spędzasz tyle czasu na fantazjowaniu, że pewnie zaniedbujesz swoje – a być może i swoich dzieci i przyjaciół – zdrowie, samopoczucie i szczęście. Wyobraźnia podpowiada ci „jeszcze troszkę czasu i on na pewno wszystko zrozumie i będę miała życie, jakiego naprawdę pragnę”.
Twoje życie toczy się teraz – nie w przeszłości ani gdzieś tam, w przyszłości.
Żródło: Sandra L.Brown, Safe Relationships Magazine
Przekład: https://pracownia4.wordpress.com/
Ps. Wszystkie osoby nie radzące sobie z sytuacją w domu, w kryzysie, będące ofiarami przemocy, zachęcam do odwiedzenie Ośrodka Interwencji Kryzysowej, obecnego w każdym większym mieście. Czynne są one całodobowo, można przyjśc bez zapisu, spotkać się z terapeutą czy poprosić o pomoc prawną. Bezpłatnie.
Poniżej lista ośrodków w Polsce.
http://www.interwencjakryzysowa.pl/osrodki-interwencji-kryzysowej
Diana Nowek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz